Samozatrudnienie to też zatrudnienie. Sąd Najwyższy staje po stronie pracowników

Wielokrotnie już musiałem tłumaczyć różnym prezesom, że nazwa umowy, łączącej ich spółkę z pracownikiem, wcale nie przesądza o tym, czy mamy do czynienia ze stosunkiem pracy czy też nie. Dlatego jako prawnik protestuje, gdy ktoś twierdzi, że wystarczy umowę nazwać „zleceniem” lub „kontraktem menadżerskim” aby nie było ryzyka uznania tej mowy za umowę o pracę. I tłumaczę, że liczy się przede wszystkim motywacja prowadząca do zawarcia umowy oraz sposób jej wykonywania. Treść umowy ma znaczenie drugorzędne.

Po ostatnim wyroku Sądu Najwyższego ten pogląd nabrał jeszcze większego znaczenia. Sąd po raz kolejny stwierdził bowiem, że nawet osoba prowadząca własną działalność gospodarczą może tak naprawdę być pracownikiem świadczącym pracę na podstawie umowy o pracę.

Sprawa, rozstrzygnięta niedawno przez Sąd Najwyższy, dotyczyła kobiety, która co prawda była przedsiębiorcą prowadzącym pozarolniczą działalność gospodarczą, która w ramach tego przedsiębiorstwa wykonywała czynności dla podmiotu współpracującego, ale podmiot ten wyznaczył jej ścisłe godziny pracy, konkretne obowiązki w danym dniu i przeprowadzał niezapowiedziane kontrole. Okazało się więc, że podmiot jest w istocie pracodawcą.

W tym przypadku zdecydowało kierownicze podporządkowanie – stosowanie się do poleceń i pozostawanie do dyspozycji pracodawcy.

Oczywiście, nie jest to pierwszy wyrok Sąd Najwyższego w podobnej sprawie. Np. w wyroku listopada 2010 r. SN wyraził pogląd (I PK 85/10), że założenie działalności gospodarczej wcale nie oznacza, że nie było stosunku pracy.

Czy to oznacza, że nie można podjąć współpracy z przedsiębiorcą prowadzącym działalność gospodarczą bez podejrzeń o stosunek pracy? Zdecydowanie można, ale trzeba to zrobić rozważnie, a sytuacja powinna być wnikliwie przeanalizowana i starannie przygotowana. Wyrok ten powinien więc dać do myślenia tym fachowcom, którzy nadal uważają, że „zlecenie” zawsze rozwiązuje problem. Otóż nawet własna firma założona przez byłego pracownika tego problemu nie rozwiązuje.

Warto też pamiętać o konsekwencjach: pracodawca będzie musiał zapłacić składki na ubezpieczenie społeczne za ostatnie 5 lat, a także udzielić pracownicy urlopu zaległego z 3 ostatnich lat.  Może ona narazić się także na odpowiedzialność za wykroczenie, za co grozi grzywna od 1.000 zł do 30.000 zł.

20150809_102848-01

Karol Sienkiewicz
Podobne artykuły

4 Komentarze do tego wpisu post

  1. Tomasz pisze:

    Panie Karolu o jakim wyroku Pan piszę? Jeśli można wiedzieć

    Z góry dziękuje

    Pozdrawiam

  2. ZEnek pisze:

    Konsekwencje też w drugą stronę zwrot składek przez ZUS za ostatnie 5 lat dla osoby prowadzącej działalność gospodarczą.

  3. HannaF pisze:

    Bardzo dobry i potrzeby artykuł! Własny biznes nie zawsze oznacza całkowitą wolność, często ludzie pracują np. na zasadzie B2B, mając swoją działalność gospodarczą. Dużo się jeszcze musi zmienić w postrzeganiu tej formy współpracy przez pracodawców.

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *