Umowa o praktyki absolwenckie. Będą zmiany?
Dużo się ostatnio mówi o elastycznych formach współpracy – umowach cywilnoprawnych czy samozatrudnieniu. Sytuacja z nimi związana cały czas się zmienia, np. w zakresie obowiązków podatkowych czy związanych z ubezpieczeniem społecznym. Warto, żebyś poznał jeszcze jeden instrument, który jest mniej popularny, a może okazać się bardzo przydatny, a mianowicie umowę o praktyki absolwenckie. W naszej Kancelarii pracowała kiedyś absolwentka prawa na podstawie takiej umowy. O co w tym chodzi?
Umowę tę reguluje ustawa o praktykach absolwenckich. Zgodnie z jej art. 1 ust 2
Praktyka ma na celu ułatwienie absolwentom uzyskiwania doświadczenia i nabywania umiejętności praktycznych niezbędnych do wykonywania pracy.
To bardzo szczytny cel, bo z doświadczeniem absolwentów jest dramatycznie źle.
Umowę o praktyki absolwenckie możesz zawrzeć z osobą, która nie ukończyła 30 roku życia i ma wykształcenie przynajmniej gimnazjalne. Pamiętaj też, że umowa powinna być zawarta na piśmie. Maksymalny czas jej trwania to 3 miesiące.
Do praktykanta nie stosuje się przepisów kodeksu pracy, w związku z tym, że jest to umowa cywilnoprawna. Jest jednak kilka wyjątków – obowiązywać będą przepisy dotyczące zakazu dyskryminacji oraz norm czasu pracy i czasu odpoczynku. Przy płatnych praktykach okres wypowiedzenia wynosi 7 dni, przy nieodpłatnych – umowa może być rozwiązana w każdym czasie.
Jakie są jej zalety? Otóż obecnie koszt takiej umowy to jedynie wynagrodzenie praktykanta (od którego należy odprowadzać PIT). Nie ma obowiązku odprowadzania składek na ubezpieczenie społeczne czy ubezpieczenie zdrowotne – przynajmniej na razie. Jeżeli zaś chodzi o samo wynagrodzenie – nie może ono przekraczać dwukrotności minimalnego wynagrodzenia za pracę, które obecnie wynosi 1750 zł.
Niedawno jednak do Sejmu wpłynął projekt zmiany właśnie ustawy o praktykach absolwenckich. Istotną zmianą będzie wprowadzenie minimalnego wynagrodzenia, które otrzymywać ma praktykant, tj. 20% minimalnego wynagrodzenia za pracę. Obecnie umowa taka może być odpłatna bądź nieodpłatna, a uregulowana jest jedynie górna granica wynagrodzenia.
Kolejna projektowana zmiana to objęcie świadczenia wypłacanego na podstawie umowy o praktyki absolwenckie obowiązkowym ubezpieczeniem zdrowotnym, co będzie łączyło się z obowiązkiem odprowadzania składek na to ubezpieczenie. Jak już wcześniej wspominałem na razie takiego obowiązku nie ma. Projekt przewiduje również wprowadzenie prawa do 3 dni wolnych.
Obawiam się, że te rozwiązania nieco osłabią umowę o praktyki. Zdaję sobie co prawda sprawę z tego, że umowy te były nadużywane. Jednak dla tych pracodawców, którzy chcieli działać zgodnie z prawem, umowa była wygodną formą zatrudnienia, zaś absolwentowi dawała to, co teraz bardzo ważne – doświadczenie. Po zmianie koszty umowy wzrosną, zatem spadnie ilość zawieranych umów.
Koszt ubezpieczenia to około 9% wynagrodzenia. Wcale nie mało.
Jest to dobre rozwiązanie, wychodzi na przeciw młodej osobie chcącej zdobyć doświadczenie, które z logicznego punktu widzenia nie może mieć ogromna na samym starcie.