Czy pracownikowi będzie łatwiej o prawnika?
Jakiś czas temu, gdy czekałem w sądzie na wywołanie mojej sprawy, uciąłem sobie na korytarzu pogawędkę z pewnym sympatycznym panem. Okazało się, że jest powodem w sprawie przeciwko pracodawcy, a sprawa dotyczy przywrócenia do pracy. Po kilku kurtuazyjnych zdaniach o pogodzie zaczął mi się skarżyć, że nie mógł znaleźć jakiegoś dobrego prawnika do prowadzenia jego sprawy. I nie rozumiał, dlaczego…
Zaczęła się moja sprawa, więc musiałem skończyć tę rozmowę, ale kilka dni temu sobie o niej przypomniałem. I doszedłem do wniosku, że trudność w znalezieniu doświadczonego radcy mogła wynikać z … wynagrodzenia.
Żeby zrozumieć o co mi chodzi, zdradzę nieco zawodowej „kuchni”. Czy wiesz, z czego składa się wynagrodzenie prawnika, który działa w procesie? Mocno sprawę upraszczając, są to dwie części: kwota przyznawana przez Sąd, którą musi zapłacić przegrywający – tzw. koszty zastępstwa procesowego – oraz dodatkowa kwota, na jaką prawnik umawia się z klientem (tutaj liczba wariantów jest nieograniczona). Pomiędzy tymi kwotami istnieje pewna zależność: im wyższe są koszty zastępstwa, jakie można wygrać, tym niższa może być kwota dodatkowa płatna przez klienta (to też jest duże uproszczenie).
Np. jeżeli sprawa dotyczy zapłaty przez dłużnika kwoty 12.345 zł, to koszty zastępstwa wynosić będą 2.400 zł. Wówczas ta druga część, płacona przez klienta wcale nie musi być wysoka. A co by było, gdyby za wygranie takiej sprawy sąd przyznał 60 zł wynagrodzenia? Ile musiałby dopłacić klient? Pewnie kilka tysięcy….
I tak właśnie jest w sprawach pracowniczych. Reguluje to rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z dnia 28.09.2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego z urzędu. Adwokaci mają takie samo rozporządzenie. Ile wynosiła stawka w czasie mojej rozmowy na korytarzu sądowym? Reguluje to 11 rozporządzenia:
1. Stawki minimalne wynoszą za prowadzenie spraw z zakresu prawa pracy o:
1) nawiązanie umowy o pracę, uznanie wypowiedzenia umowy o pracę za bezskuteczne, przywrócenie do pracy lub ustalenie sposobu ustania stosunku pracy – 60 zł
Nota bene, w sprawach o świadczenia pieniężne z ubezpieczenia społecznego i zaopatrzenia emerytalnego stawki te wynosiły tyle samo.
Czyli prawnik musi się napracować, przyjść być może na kilka rozpraw, napisać kilka pism, przesłuchać świadków, spędzić godziny w sądzie, w kancelarii i od przegrywającego pracodawcy otrzyma 60 zł. Ilu znam prawników, którzy są zainteresowani prowadzeniem takich spraw? Żadnego.
Dlatego właśnie mój rozmówca nie mógł znaleźć nikogo do prowadzenia sprawy, a nie było go pewnie stać na dopłacanie do hojności prawodawcy.
Ale to się właśnie zmieniło. Wskazane powyżej stawki 60 zł zostały wielokrotnie podwyższone! Wyobraź sobie, że aż o 300%! Wynoszą teraz nie 60, ale 180 zł!
Czy teraz pracownikom będzie łatwiej znaleźć prawnika do sporu z pracodawcą?
Szczerze wątpię…
Moi Klienci już się cieszą, że ZUS zamiast 60 zł będzie płacił 180! [Taki żarcik].
Kiedyś jeden Pan (mój klient, znał stawkę z rozporządzenia) po ogłoszeniu wyroku dla niego korzystnego (po 2 latach sprawy) mimo wszystko zapytał sędzię czy to jakaś kpina Państwa z niego, że ZUS ma zwrócić tytułem kosztów procesu 60 zł. Mina Pani sędzi – bezcenna.
Powinien być łatwiejszy dostęp do pomocy prawnej ponieważ już na samym starcie pracownik jest na gorszej pozycji od swojego pracodawcy i jeżeli sytuacja tego wymaga powinien mieć możliwość bronienia się przed wszystkimi nadużyciami.
Wiadomo, że nic nie jest za darmo, ale to wygląda jak działanie pod publikę. Wspaniałomyślnie jedną ręką się daje żeby drugą szybko co innego zabrać.
Zmiana stawki na 300% zapewne wygląda dla laików jak znacząca zmiana. Natomiast dla nas prawników niestety jest to nadal tyle, co nic – za prowadzenie niekiedy kilkuletniej sprawy.