Marynarska umowa o pracę

„Bo nie zna życia, kto nie służył w marynarce” to dość prosta piosenka chwaląca proste, acz trudne życie na morzu. Ale okazuje się, że regulacje prawne w tym zakresie wcale nie są takie proste.

Za kilkanaście dni, 9 listopada wejdzie w życia ustawa o pracy na morzu. Wprowadza ona szczególny typ umowy o pracę, jakim jest marynarska umowa o pracę. Na jej podstawie powinni być zatrudniani pracownicy świadczący pracę na statkach morskich o polskiej przynależności (za wyjątkiem jednostek Straży Granicznej, Marynarki Wojennej i Policji).

Warunki świadczenia pracy na podstawie marynarskiej umowy o pracę znacznie odbiegają od tych, które są określone przepisami Kodeksu pracy, chociażby w zakresie okresów wypowiedzenia i możliwości rozwiązania takiej umowy, wymiaru czasu pracy i odpoczynku, urlopów i – właściwego jedynie dla tej umowy – prawa do repatriacji. Nawet rodzaje takiej umowy są inne – poza umową na czas określony i na czas nieokreślony, znajdziesz też umowę na czas podróży morskiej.

Co ważne, jeżeli jesteś armatorem to umowę taką zawierasz nie tylko z osobami o określonych kwalifikacjach, wskazanych przepisami ustawy o bezpieczeństwie morskim, ale również z pozostałym personelem, a więc barmanem, kelnerem czy pokojówką (z wyłączeniem osób pracujących normalnie na lądzie, a wyjątkowo tylko na pokładzie statku). Wszystkie te osoby będą musiały posiadać książeczkę żeglarską. Umowa może być zawarta przez armatora bezpośrednio albo za pośrednictwem agencji zatrudnienia.

Pomimo bogatej regulacji i znacznej odmienności od pracy lądowej, w sprawach nieuregulowanych stosowane będą przepisy Kodeksu pracy i inne przepisy prawa pracy.

Ustawa ta została uchwalona, aby wdrożyć do polskiego porządku prawnego Konwencję o pracy na morzu (Konwencja MLC) z 2006 r. przyjętą przez Konferencję Ogólną Międzynarodowej Organizacji Pracy (ILO) oraz wdrożyć szereg dyrektyw unijnych regulujących to zagadnienie.

W związku z czym tożsame lub podobne rozwiązania będą miały zastosowanie również do statków pływających pod banderą państw członkowskich UE oraz państw-stron, które ratyfikowały Konwencję MLC (m.in. Rosja, Australia, Kanada, Bośnia i Hercegowina czy Singapur).

Wprowadzenie takich rozwiązań ma na celu ochronę pracowników będących marynarzami, zwłaszcza ze względu na instytucję tzw. tanich bander, gdzie – oprócz konsekwencji podatkowych – często oszczędza się również na świadczeniach i uprawnieniach załogi. Co ciekawe Konwencję MLC przyjęło też kilka państw uważanych dotychczas za państwa taniej bandery – Wyspy Marshalla, Wyspy Bahama (pod ich banderą pływa Polska Żegluga Bałtycka), Cypr, Panama czy Liberia.

20150902_191852-01

Karol Sienkiewicz
Podobne artykuły
Praca zdalna - poradnik
Ochrona sygnalistów

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.